wtorek, 26 maja 2015

#rowerowamama...

...pod takim hashtagiem Rowerzystka Miejska ogłosiła konkurs na wspomnienie z mamą i rowerem. Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała czegoś napisać. Cyknęłam szybko zdjęcie zdjęcia wiszącego w salonie i naskrobałam kilka linijek, którymi udało się wygrać zestaw dla mamy.



"Moja mama to z pewnością #rowerowamama. To zdjęcie zrobione przez fotografa w czasie pleneru w Trzebiatowie wisi w naszym salonie od kilku lat. Fotograf uznał, że mama jest kwintesencją małego nadmorskiego miasteczka lat 90. Nie pamiętam wprawdzie tego konkretnego popołudnia, ale pamiętam wiele innych dni - poranków i popołudni właśnie. Rano ja wsiadałam na swój mały rowerek, mama pakowała brata i siostrę na swoją damkę (siostrzyczka siadała w foteliku na bagażniku, brat na siodełku) i ruszaliśmy w drogę przez park do pobliskiego przedszkola. Mama prowadziła rower z maluchami, a ja pedałowałam dziarsko obok. W przedszkolu zostawał Piotruś z Marzenką i mój rowerek, a ja zajmowałam miejsce w foteliku (mama dbała o bezpieczeństwo, żadnego wożenia dzieci na bagażniku z kocem, musiał być specjalny fotelik). Jechałyśmy do szkoły, w której mama pracowała, a ja się uczyłam. Na kolanach trzymałam czerwony plecak z Kubusiem Puchatkiem, a mama przemierzała te kilka kilometrów przez nasze małe miasteczko do szkoły po drugiej jego stronie. Do dziś zresztą jeździ tam rowerem niezależnie od pogody. Czasem tylko zmienia rowery - latem wsiada na szosówkę z zielonymi oponami, zimą pokonuje trasę białą trekkingową damką."

Pozostałe historie uczestniczek znajdziecie TU.

14 komentarzy:

  1. Już miałem napisać, że jesteś podobna do swojej mamy, gdy zauważyłem autorkę; myślałem, że tekst napisała Anna, a widzę, że jej córka, więc na zdjęciu jest Anna; trudno się dziwić podobieństwu do siebie samej:)
    Cieplutkie pozdrowienia dla rodziny miłośników jeżdżenia rowerem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, mama jest do siebie sprzed ponad 10 lat wciąż podobna - Ci, których omija czas, tak mają. :)
      Również pozdrawiamy i być może do zobaczenia na szlaku.

      Usuń
    2. Na tym konkretnym zdjęciu jestem trochę do swojej mamy podobna- ułożenie kości policzkowych przypomina to, które znam ze starych zdjęć.

      Usuń
    3. Chuda, Twoją mamę czas omija? A wiesz, ja coś takiego podejrzewałem już wcześniej, tylko pewności nie miałem. Teraz wiem!:)

      Usuń
  2. Fajne wspomnienia :) Moja mama nie potrafiła jeździć na rowerze ale i tak ją kochałam całym sercem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! :) Też mam ostatnio szczęście w konkursach, w Dzień Matki wygrałam zestaw kosmetyków dla siebie... ;) Wylosowali mnie w tych rozdaniach na FB.
    Zdjęcie super. W ogóle uwielbiam stare czarno-białe zdjęcia. Muszę kilka odnowić i powiesić na ścianie, wyglądałoby to super... Myślałam o zrobieniu takiej fajnej mozaiki ze zdjęć, tylko nie udało mi się znaleźć odpowiednio fajnej ramki... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam o takiej dekoracji. Na razie mam zdjęcie moje i siostry a wokół zdjęcia naszych dzieci.

      Usuń
  4. U mnie taki rowerowy był dziadek. Oj ileż on kilometrów przebył na swoim rowerze!

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas nie było rowerowej tradycji, dopiero ja ją wprowadziłam do naszej rodziny. Może kiedyś też będę miała okazję wspominać dzięki zdjęciu cudowne chwile, rowerowe chwile z moimi dziećmi. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas nie było takiej tradycji ale bardzo mi się ona spodobała

    OdpowiedzUsuń