niedziela, 17 stycznia 2016

VI Karnawałowy Bal z Dwójką

Tradycyjnie w karnawale bawiliśmy się na szkolnym balu. To już szósta edycja tej niesamowicie sympatycznej imprezy. Jak co roku nie zabrakło atrakcji i przede wszystkim ludzi wielkiego serca. Ale po kolei.
Przygotowania do balu zaczęliśmy dużo wcześniej. Przydzielone zostały zadania, ustalone terminy. W naszej gestii były plakaty i zaproszenia, które przygotował dla Stowarzyszenia Przyjaciół "Dwójki" mój syn.



Kilka minut przed dwudziestą dotarliśmy do sali "Impresja", gdzie bawiliśmy się także w zeszłym roku. Przywitały nas... wesołe renifery, w które wcielili się prezesi stowarzyszenia. Tradycyjne zdjęcie "na ściance" i mogliśmy zająć swoje miejsca. Siedzieliśmy w stałym składzie, co gwarantowało świetną zabawę. Część uczestników, zgodnie z sugestią, przygotowało oryginalne przebrania. Uwagę przykuwała zwłaszcza para z Transylwanii, czyli moja szefowa z mężem.
Chuda była śnieżynką, a ja tym razem prezentowałam się jako "Zimowa Noc w Gierczynie",  moja nowa fryzura symbolizowała księżyc w pełni.
Całości kreacji dopełniło dziełko zaprzyjaźnionej plastyczki namalowane na mojej twarzy.
Po oficjalnym rozpoczęciu balu nasz wodzirej nawiązał do piątkowej akcji, dzięki temu nie musiałyśmy po wielokroć tłumaczyć, dlaczego ścięłyśmy włosy, dodatkowo kilka kobiet w rozmowie potwierdziło chęć pójścia w nasze ślady.
A potem rozpoczęła się już zabawa na dobre. Zespół "Błyski" grał, dania na stołach zmieniały się co chwilę, tak, że ledwo się mieściły. Co pewien czas taneczne harce przerywane były konkursami i zabawami. Nasi goście wykazali się roku wyjątkową hojnością. Wszystkie przygotowane przez sponsorów atrakcje znalazły nowych właścicieli. My jak co roku podarowaliśmy weekend w Domku pod Orzechem, a ja, także tradycyjnie, wylicytowałam przejażdżkę motorem. W jednej z zabaw wygrałam jeszcze voucher na usługi fryzjerskie (będę mogła zmienić kolor, jak mi się znudzi gołębi), a Chuda stała się właścicielką butelki szampana.
Myślę, że tegoroczna impreza okazała się nie tylko świetnie zorganizowaną zabawą, ale także sukcesem finansowym stowarzyszenia. Będziemy mogli sfinansować obiady dla kilkorga dzieci, ufundować stypendia dla absolwentów, a może zostanie jeszcze na inną pomoc szkole i uczniom? Zobaczymy.

9 komentarzy:

  1. Trzeba sie bawic w karnawale, a jak jeszcze cel szcytny... Pieknie wygladacie na zdjeciach! Dziekuje za nagrode, mama odpakowala dla mnie i juz nie moge sie doczekac, jak w kwietniu wpadnie w moje rece. Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za balami, taki charakter człowieka, który woli spędzić czas gdzieś w lesie... Ale imponują mi takie inicjatywy, umiejętność zorganizowania wielu ludzi, szczytny cel i jeszcze przy okazji dobra zabawa. Wspaniała inicjatywa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie szefowie stowarzyszenia też imponują.

      Usuń
    2. W pełni się z Tobą zgadzam, Hegemonie. Inicjatywa świetna, cel szczytny, a Anna pełna energii, jednak las to las. :-)

      Usuń
  3. Chylę czoła, wspaniałe pomysły, szczytne cele, nie tylko sam bal, ale także akcja z włosami; jesteście cudownymi ludźmi; pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu całego Stowarzyszenia Przyjaciół 'Dwójki"

      Usuń
  4. Cóż za energia do działania! I jeszcze to połączenie przyjemnego z pożytecznym - super, tak trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie umiem tańczyć i źle się czuję na zabawach. Chyba powinienem dodać: niestety. Powinienem, bo gdyby było inaczej, nie wysłuchiwałbym utyskiwań żony, która jak chyba każda kobieta lubi tańczyć, a nie ma z kim.

    OdpowiedzUsuń