sobota, 31 grudnia 2016

"Latarnia umarłych" Leszka Hermana

Rzutem na taśmę przeczytałam tę powieść jeszcze w 2016 roku!
grafika ze strony: http://www.empik.com/
Czekałam na nią od momentu pierwszej zapowiedzi. Byłam kilka lat temu w Darłowie i Darłówku, poznałam miasteczko oraz jego zabytki. Ciekawiło mnie, w jaki sposób Herman wykorzysta te miejsca w swojej powieści. Nie zabrałam się za nią wcześniej wiedząc, że gdy już zacznę czytać, to nic mnie od tej czynności nie oderwie. Tak też było.

Wspólnie z bohaterami powieści- Pauliną i Igorem, których poznaliśmy już czytając "Sedinum" prowadzimy kolejne dziennikarskie śledztwo. Tym razem jednak "trup ściele się gęsto", a zwłoki pochodzą zarówno z  współczesności jak  i wojennej przeszłości. miasta. W swoje poszukiwania dwójka sympatycznych bohaterów tym razem wplątuje nie tylko angielskiego przyjaciela, ale także kilkoro jego znajomych podróżujących luksusowym jachtem "Pandora" (nazwa jachtu pasuje do losów jej pasażerów- moment wypłynięcia w rejs był symbolicznym otwarciem puszki Pandory)
Przez 3/4 książki włóczymy się z Hermanem po Darłowie, dryfujemy po morzu (a nawet nurkujemy w nim!), spotykamy z policją, prokuraturą i próbujemy połączyć w jedno nijak nie pasujące do siebie fakty. Można by rzec- typowa intryga kryminalna. A gdzie zagadka z dalekiej przeszłości? Gdzie sensacyjny skarb? Ano trzeba poczekać...
Pasjonująca fabuła z licznymi wątkami i zagadkami to tylko jeden z atutów książki. Pisarz, będący przecież z wykształcenia architektem, z właściwym sobie kunsztem opisuje nam poszczególne darłowskie zbytki, ukazując ich nie zawsze oczywiste piękno. Nie opuszcza go także swoiste poczucie humoru, dzięki czemu książkę czyta się z przyjemnością.
Ciekawe, które miasteczko pomorskie stanie się kanwą kolejnego pomysłu Leszka Hermana? Może mój piękny Trzebiatów i jego tajemnice też doczekają się powieści?

4 komentarze:

  1. Wszelkiej pomyślności w nowym roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy, Marchevko! Niech to będzie dobry rok dla nas wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  3. Autor zrobiłby miły prezent czytającym książki mieszkańcom Trzebiatowa, czego życzę Ci, Anno.
    Kiedyś czytywałem kryminały, wszak dobrze napisana zagadka bywa wciągającą lekturą, ale ten czas…

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzysztofie, oj tak! Wyobrażam sobie wycieczki szlakiem Hermana (tak jak teraz Rzym szlakiem Dana Browna) A byłoby o czym pisać, bo różnych legend i plotek jest u nas co niemiara

    OdpowiedzUsuń